Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

Wyprawa do Fatimy 2017

Tegoroczna wyprawa już za nami!  Powoli staram się uporządkować wszystko, w tym zdjęcia ;)  A póki co, zobaczcie jak to na niej było! Polecam włączyć w full HD :) 

Wyprawa 2017! Już za tydzień

Cześć wszystkim!  Wracam na bloga po sesji na studiach, ale znów mnie tu trochę nie będzie. Powód to WYPRAWA ROWEROWA 2017, która rusza 26 czerwca :)  Przygotowań do niej jest sporo. Trzeba sprawdzić rower, wyczyścić, wymienić zużyte części, założyć bagażnik, błotnik i szosowe opony, gdyż na co dzień mój rower jest bardziej mtb niż trekkingowy :)  Muszę też przygotować siebie, pakowanie i niekończące się zakupy, to szampon, to jeszcze zapomniałam o kremie do opalania... Dobrze, że zrobiłam wcześniejsze posty tu na blogu. Przyznam się szczerze, że sama z nich z wielką chęcią korzystam, bo zapominać to przecież rzecz ludzka :)  Wyprawa do... W tym roku nasza osiemnastoosobowa ekipa rowerowa wybiera się, by zdobyć Półwysep Iberyjski! Ruszamy z Lyon, a naszym głównym celem jest Fatima. Po drodze mamy w planach również Santiago de Compostela, Hiszpańskie Guadalupe, czy Lourdes u podnóża Pirenejów, ale wszystko zależy od sił, pogody i wielu innych czynników :) Ostateczna data zako

Wyprawa Ku Górom 2016

Ku Górom Tak nazywała się nasza zeszłoroczna wyprawa po Zakarpaciu. Wyruszyliśmy z Siedlec, jadąc przez Słowację, Węgry, Rumunię, dojechaliśmy w końcu na Ukrainę, która zachwyca swą piękną przyrodą, widokami, a przede wszystkim ludzką życzliwością :) Wyprawa zakończyła się tam gdzie się zaczęła, czyli w Siedlcach. Jeśli ktoś nie widział naszego podsumowującego filmiku na YouTube, bądź fabebookowego funpage'a z codziennymi relacjami dokładnie opisującymi "jak było", to serdecznie zapraszam :)  Funpage Ku Górom A już w czerwcu kolejna wyprawa :) Gdzie? Tam gdzie nogi i rower poniosą!  Już niedługo zaproszę oficjalnie na funpage 2017 :) 

Rowerowo, czyli zdrowo! (Apteczka wyprawowa)

Na początek trochę naukowych faktów dowodzących, że rower to samo zdrowie! Naukowcy z University of Glasgow wykazali, że u rowerzystów (regularnie jeżdżących) jest mniejsze ryzyko zgonów z różnych przyczyn- o 41%, choroby nowotworowej o 45%, a choroby serca o 46%.  Zatem nie ma co się więcej zastanawiać między siedzeniem na kanapie przed telewizorem, a przejażdżką. Wybór jest prosty :)  Dlaczego zaczęłam od wymienienia zdrowotnych zalet jazdy na rowerze? Ponieważ, trochę przewrotnie, dzisiaj mam zamiar napisać jak zabezpieczyć się przed zagrożeniami dla naszych organizmów związanymi z jazdą na rowerze, szczególnie tą w wyprawowym wydaniu. Tak jak w normalnym życiu, na wakacyjnym wyjeździe czy to nad morze, czy na rower, czyhają na każdego podobne zagrożenia ,  dlatego bądźmy na nie przygotowani: otarcia, rany, oparzenia, zatrucia pokarmowe, przeziębienie, różnorakie bóle wszystkiego, a nawet udar cieplny. Należy pamiętać, że wyposażenie apteczki w dużej mierze zależy od tego,

wyprawowa "pielęgnacja"

Wyprawowa "pielęgnacja" Gdy wybieram się na jakikolwiek wyjazd, priorytetem zawsze jest dla mnie dobrze spakowana kosmetyczka. Jej zawartość jest zależna na jaki typ podróży się wybieram. Oczywiście teraz skupię się na rzeczach potrzebnych jak i tych zbędnych (które warto wykluczyć) na wyprawie rowerowej. Co do niej spakować? Nie zabieram nigdy kuferków, staram się by były to zwykłe "miękkie" kosmetyczki. A dlaczego w liczbie mnogiej? A to dlatego, że biorę dwie. Oczywiście nie są one duże, raczej średnich rozmiarów. W ten sposób ułatwiam sobie segregację i łatwy, szybki dostęp do potrzebnych mi rzeczy w ciągu dnia.  Do kosmetyczki numer 1 (która może leżeć trochę głębiej w sakwie i będzie używana podczas wieczornych "kąpieli") wkładam: sprawdzony i lubiany szampon, żel pod prysznic, kilka maszynek do golenia, antyperspirant, krem do ciała, cążki do paznokci, patyczki... Do kosmetyczki numer 2 (jest ona podręczna i trzymam ją na wierzchu w s

ALLELUJA!

Chrystus zmartwychwstał!  Może okres świąteczny już za nami, ale to nie oznacza, że skończyły się powody do radości. Wręcz przeciwnie! Pogoda jest tak piękna w swej zmienności, trzeba tylko zakładać czapkę i z niej korzystać, a przy okazji spalać mazurki i inne Wielkanocne przysmaki :) 

Gdy rower idzie w odstawkę...czyli co spakować ze zwykłych ubrań?

Wyprawa to nie tylko jazda i ból naszych czterech liter... :)  Wieczorem albo gdy jest dzień wolny i chce się wyjść na miasto nachodzi mnie (i myślę, że większość dziewczyn) pytanie: Co na siebie założyć?!  Taki wyjazd nie jest all inclusive, gdzie przyjeżdżamy do hotelu, w którym jest żelazko. Nie mamy też super dużych walizek, mieszczących 10 sukienek i 10 par butów. W zamian za to jesteśmy posiadaczami dwóch sakw, w których większość stanowią ubrania nie nadające się do paradowania po turystycznych zakątkach miast, a kolekcję szpilek stanowią, przypominające chodaki, SPD-ki i klapki japonki. Pytanie więc brzmi, co spakować tak, by mieć co założyć, a przy okazji nie nadwyrężyć roweru i naszych nóg przez dodanie zbędnych kilogramów do bagażu? 11 zasad, które ułatwią nam wybór Ubrania mają się nie gnieść lub jak najmniej, a to dlatego, że trzeba je czasem bardzo upychać w sakwach, by wszystko pomieścić. Ubrania mają być uniwersalne, czyli wszystko ma do sieb

Pakowanie na wyprawy - Ubrania na rower

Pakowanie na wyprawy - Ubrania na rower Treningi treningami, ale kiedyś trzeba zacząć myśleć co spakować na wyprawę rowerową i zacząć kompletować ekwipunek. To jest mój ulubiony moment przygotowań. Uwielbiam logistycznie zaplanować pakowanie, by mieć wszystko, a jednocześnie uniknąć przemęczania się, tak jak ma to miejsce, gdy wozi się zbyt ciężkie sakwy. Pomyśleć by można, że dziewczyny nie potrafią spakować się w dwa 20/30 litrowe worki (czyli takie trochę większe niż szkolny plecak). Potrafią! I to nie raz lepiej od facetów! Wątek ten podzielę na kilka postów. Dziś będzie o rzeczach niezbędnych do ubrania. Oczywiście inne ubrania bierze się na wyprawę zimą na Syberię (hardcore), a inne jadąc latem do Kambodży czy Tajlandii. Wyprawy, na których byłam i będę w tym roku odbywają/odbywały się w wakacje po Europie. Czyli wszystkie możliwe prognozy pogody zaliczone. Deszcze, wiatry, upały, czasem też się zdarzały trzystopniowe zimne noce. Wniosek z tego taki, że trzeba być

Kto może jechać na wyprawę rowerową?

Kto może jechać na wyprawę rowerową? Każdy! A ja jestem tego najlepszym przykładem, bo nie jestem osobą, która urodziła się na siodełku rowerowym :) Gdy proponuję udział w wyprawie, od wielu moich znajomych słyszę "to nie dla mnie, ja najdalej to rowerem do babci pojechałam/łem" Myślę sobie: no nieźle... ja mam babcię w Wietnamie, też chciałabym kiedyś rowerem do niej dojechać!  Oczywiście to też nie jest tak, że siadasz i jedziesz 120, 150 km codziennie bez żadnego przygotowania.  Najlepiej zaczynać małymi kroczkami, tak jak ja. Czyli najpierw jednodniowe wycieczki po 20km, 50 km, potem 100km, następnie kilkudniowa 500km, aż w końcu 1000km i 2000km! To jest do zrobienia. I znam wiele osób, które wcześniej nigdy nie jeździły na rowerze, a teraz nie wyobrażają sobie wakacji bez niego.  Trening fizyczny jest bardzo ważny przed wyprawą, daje on komfort psychiczny, że w jakimś stopniu jesteśmy przygotowani, że damy radę pedałować po kilkadziesiąt kilometrów bez prze

Przygotowania do wyprawy rowerowej

Czas... START! Dawno nie umieszczałam żadnego posta. Postaram się to nadrobić.  I... nie tylko planuję być bardziej systematyczną w blogowaniu, ale co ważniejsze w przygotowaniach do tegorocznej wyprawy rowerowej!  O jej szczegółach napiszę w innym poście :) Ile pozostało mi czasu?  Wyprawa pod koniec czerwca, więc mam jakieś 3 miesiące. Trzy miesiące na siłownię, jeżdżenie rowerem na dłuższe trasy, a co najważniejsze w moim przypadku robienie też masy!  Jak się zmotywować, gdy za oknem nie ma słońca? Czasem nawet to i lepiej, że nie ma tego palącego słońca. a największym marzeniem podczas wypraw ( w moim przypadku) jest ciągły wiatr w plecy. Więc pogodą staram się nie zrażać. A po przejechaniu kilkunastu bądź kilkudziesięciu kilometrów zastrzyk endorfin jest przeogromny.  Po prostu robię sobie dzień wcześniej listę do zrobienia i ją realizuję, Dodatkowe spełnienie daje mi stawianie zielonego haczyka "done" obok zadania :) Co robię na siłowni?  Najbardziej pr

Łyżwy i Jeziorak

Łyżwy i Jeziorak? Gdy tylko napisałam pierwszy a zarazem ostatni egzamin, rzuciłam książki i wróciłam do mojego miasta. Miasta, w którym jest Jeziorak. Nietrudno zgadnąć, że mowa tu o Iławie. Mrozy zdały test, bo całe jezioro zamarzło i to na tyle, że można było spokojnie wybrać się na łyżwy! 

Ja i mój rower

Ja i mój rower  Może zabrzmi wariacko, ale to mój kumpel... spędzamy razem praktycznie 3/4 roku (1/4 to zimowa chlapa na chodnikach i ulicach, nie mam serca go tak męczyć i siebie też – sól niszczy nie tylko buty, dla łańcucha i przerzutek jest jak metronidazol dla Clostridium difficile...zabójcza) Wyjeżdżamy razem na wakacje, podwozi mnie na uczelnię, czasem nocuje u mnie na balkonie. Brzmi jak „najlepsi przyjaciele”, bo to prawda :). Dziewczyna powinna mieć damski rower... Co to znaczy damski rower? Taka holenderka z koszyczkiem i dużym dzwonkiem w kropki? Takie rowery też mi się podobają, ale decydując się na zakup, chciałam by mój rower był uniwersalny. Bym mogła pojechać nim po zakupy do spożywczego, na uczelnię z plecakiem, czy też na kilkutygodniową wyprawę, a jak zapragnę to i wystartować w wyścigu po lasach i górach. Więc wybór padł na rower typu MTB. Lepiej znany jako góral. Ramę niemieckiej firmy Cube w niespotykanym i pięknym kolorze kupiłam od mojego chłop

Własnoręczny komin

Co można robić w mroźny dzień, gdy śnieg się nie lepi? Nie bałwana. Ale można zrobić szal-komin jaki tylko się zapragnie. A później założyć go i wybrać się na spacer w pięknym, zimowym słońcu. Ten ze zdjęć powstał właśnie na moich palcach!

Christmas time

Christmas time, Iława, 12.2016