Przejdź do głównej zawartości

Rowerowo, czyli zdrowo! (Apteczka wyprawowa)

Na początek trochę naukowych faktów dowodzących, że rower to samo zdrowie!


Naukowcy z University of Glasgow wykazali, że u rowerzystów (regularnie jeżdżących) jest mniejsze ryzyko zgonów z różnych przyczyn- o 41%, choroby nowotworowej o 45%, a choroby serca o 46%.  Zatem nie ma co się więcej zastanawiać między siedzeniem na kanapie przed telewizorem, a przejażdżką. Wybór jest prosty :) 

Dlaczego zaczęłam od wymienienia zdrowotnych zalet jazdy na rowerze? Ponieważ, trochę przewrotnie, dzisiaj mam zamiar napisać jak zabezpieczyć się przed zagrożeniami dla naszych organizmów związanymi z jazdą na rowerze, szczególnie tą w wyprawowym wydaniu. Tak jak w normalnym życiu, na wakacyjnym wyjeździe czy to nad morze, czy na rower, czyhają na każdego podobne zagrożenia, dlatego bądźmy na nie przygotowani: otarcia, rany, oparzenia, zatrucia pokarmowe, przeziębienie, różnorakie bóle wszystkiego, a nawet udar cieplny. Należy pamiętać, że wyposażenie apteczki w dużej mierze zależy od tego, gdzie będzie się odbywać nasza wyprawa. Przecież nie zabierzemy leku na malarię do Zachodniej Europy. 
Jadąc w grupie można stworzyć jedną, wspólną torebkę leków, opatrunków i maści, ponieważ nie ma sensu, aby każdy miał swoje. Miejmy nadzieję, że nie będziemy potrzebować ich w tak dużych ilościach! :) 
Oczywiście, jeśli ktoś przyjmuje stale jakieś leki, to należy o tym nie zapominać i samemu się w nie wyposażyć. 

Panthenol- pianka, maść na oparzenia
Dla mnie jest to konieczność. Tak jak pisałam, niestety często dopadają mnie oparzenia słoneczne, wtedy taka pianka przynosi nieopisaną ulgę. Dodatkowo podczas przyrządzania obiadów na składanych kuchenkach turystycznych łatwo o poparzenie, czy to gorącym garnkiem, czy wrzątkiem.

Sudocrem
Chyba każdemu od urodzenia, a przynajmniej naszym czterem literom, jest to dobrze znany krem na odparzenia. Wieczorami po kąpieli okazuje się wielkim ratunkiem :) 

Puder/talk (nie tylko dla niemowląt) 
W pewnym stopniu można próbować zapobiec powyższej przypadłości, a w tym z pomocą przyjdzie nam właśnie zwykły puder dla niemowląt. W upalny dzień, gdy pot leje się z nas strumieniami daje on duży komfort jazdy. 

Może za bardzo skupiam się na obtarciach, odparzeniach i bólu tyłka, ale to bardzo ważny aspekt, ponieważ te dolegliwości mogą popsuć nam cała jazdę. Dla mnie stało się to w pewnego rodzaju priorytetem po pierwszej wyprawie, ponieważ do dziś mam pamiątkę w postaci blizny... Podstawą by tego uniknąć są: dobrze dobrane spodenki rowerowe i wygodne, pasujące siodełko (prawidłowo ustawione). 

Espumisan, Ulgix, itp. 
Obiad w pośpiechu, łyk coli, potem jakaś guma do żucia- idealny przepis na wzdęcia. Na wyprawie o nie bardzo łatwo, ale już dużo ciężej z nimi pedałować... Dlatego warto pamiętać o tabletkach, które poradzą sobie z gazami bez problemu. A jeśli ktoś nie jest zwolennikiem farmaceutyków, dobrze działa również mięta, koper włoski lub imbir :) 

Witamina C, Rutinoscorbin, Magnez, itp.
Warto suplementować witaminę C w połączeniu z rutyną. Poprawiają naszą odporność, niegroźny nam katar, a dodatkowo rutyna poprzez swoje właściwości uszczelniające naczynia krwionośne, zapobiega pojawieniu się obrzęków i opuchnięć. 
Dobrze też przyjmować magnez, szczególnie wieczorem, nie dość, że pozytywnie wpływa na nasz układ nerwowy, pracę mięśni, pamięć i koncentrację, to dodatkowo pomaga zasnąć, a rano obudzić się wypoczętym i pełnym sił do pedałowania :) 

Siatkowe rękawy opatrunkowe
Jest to alternatywa dla bandaży. Są wygodniejsze i bardzo proste w użyciu. Przydają się do podtrzymywania opatrunku na ranach, do zaopatrzenia zwichnięć. Podczas upałów, gdy jesteśmy spoceni już sam upadek i krwawiące kolano nie jest dla nas przyjemne, po co dodatkowo zaklejać się plastrami, które często są "nieoddychające".

Koc termiczny, Folia NRC
Czy to w apteczce samochodowej, czy rowerowej taki koc bezwarunkowo powinien się znaleźć. Może on posłużyć w przypadku wychłodzenia jak i przy udarze cieplnym. Należy pamiętać, że złotą stroną na zewnątrz w przypadku gdy chcemy ogrzać poszkodowanego, a srebrną, gdy ochłodzić. 
Dodatkowo taka folia, która zajmuje bardzo mało miejsca może przydać się podczas bardzo zimnej nocy w namiocie :) 

Altacet, Traumon, itp.
Stłuczenia, siniaki, a nawet skręcenia- czyli wyprawa rowerowa. Oczywiście trzeba być ostrożnym i unikać tych "przyjemności", ale niestety nie zawsze się uda. Wtedy z pomocą przychodzą żele, maści, kompresy. Należy je stosować zgodnie z ulotką i pamiętać o przeciwwskazaniach (to samo dotyczy wszystkich innych leków) 

Na koniec "krótka" lista moich medycznych must-have

  • Środek odkażający, np. Octenisept
  • Płyn do dezynfekcji rąk i skóry, przydatny w codziennym użytku, np. przed obiadem :)
  • Plastry
  • Bandaże
  • Jałowe gazy
  • Środki przeciwbiegunkowe
  • Gastrolit (uzupełnienie elektrolitów przy wymiotach)
  • Nospa
  • Paracetamol, w razie gdyby ktoś był uczulony - Ibuprofen
  • Tabletki na gardło, a najlepiej spray, np. Uniben, Tantum verde
  • Tribiotic- jest to maść antybakteryjna, która zapobiega rozwojowi bakterii w przypadku ran, oparzeń, zadrapań.
  • Rękawiczki nitrylowe, ponieważ ktoś może być uczulony na lateks
  • Nożyczki
  • Agrafki
  • plus wcześniej opisane rzeczy :)  

Wydawać by się mogło, że przepełniłam ten post pesymizmem, ale nic bardziej mylnego! Lepiej nie dać się zaskoczyć i mieć wypełnioną apteczkę po brzegi :) (no ale też bez zbędnej przesady).
A najważniejszą składową jest rozwaga podczas jazdy i odpowiedzialność! 
Szerokiej i bezpiecznej drogi wszystkim i sobie również życzę :) 






Komentarze

  1. Dzięki za kolejny ciekawy wpis :) Nie wiedziałam o tych siatkowych rękawach opatrunkowych, muszę koniecznie je zobaczyć. Do (bardzo wyczerpującej) listy dodam jeszcze jedną ważną rzecz:
    WAPNO! (lub coś innego na alergię). Mam tę nieprzyjemność, że uczulają mnie trawy, więc jest to konieczny punkt w mojej apteczce. Dodatkowo, nawet jeśli nie męczy nas żadna alergia, wapno może przynieść ulgę po użądleniach komarów czy pszczół. Na koniec ciekawostka - na opuchliznę powstałą po ugryzieniu owadów pomaga też... cebula :) Wystarczy przekroić na pół i przyłożyć na chwilę. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry wpis, niestety wielu rowerzystów nie bierze na poważnie posiadania apteczki, a ona jest bardzo ważna i powinien mieć ją każdy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

ALLELUJA!

Chrystus zmartwychwstał!  Może okres świąteczny już za nami, ale to nie oznacza, że skończyły się powody do radości. Wręcz przeciwnie! Pogoda jest tak piękna w swej zmienności, trzeba tylko zakładać czapkę i z niej korzystać, a przy okazji spalać mazurki i inne Wielkanocne przysmaki :) 

Wyprawa do Fatimy 2017

Tegoroczna wyprawa już za nami!  Powoli staram się uporządkować wszystko, w tym zdjęcia ;)  A póki co, zobaczcie jak to na niej było! Polecam włączyć w full HD :) 

wyprawowa "pielęgnacja"

Wyprawowa "pielęgnacja" Gdy wybieram się na jakikolwiek wyjazd, priorytetem zawsze jest dla mnie dobrze spakowana kosmetyczka. Jej zawartość jest zależna na jaki typ podróży się wybieram. Oczywiście teraz skupię się na rzeczach potrzebnych jak i tych zbędnych (które warto wykluczyć) na wyprawie rowerowej. Co do niej spakować? Nie zabieram nigdy kuferków, staram się by były to zwykłe "miękkie" kosmetyczki. A dlaczego w liczbie mnogiej? A to dlatego, że biorę dwie. Oczywiście nie są one duże, raczej średnich rozmiarów. W ten sposób ułatwiam sobie segregację i łatwy, szybki dostęp do potrzebnych mi rzeczy w ciągu dnia.  Do kosmetyczki numer 1 (która może leżeć trochę głębiej w sakwie i będzie używana podczas wieczornych "kąpieli") wkładam: sprawdzony i lubiany szampon, żel pod prysznic, kilka maszynek do golenia, antyperspirant, krem do ciała, cążki do paznokci, patyczki... Do kosmetyczki numer 2 (jest ona podręczna i trzymam ją na wierzchu w s